Świętą Cecylię rodzice wydali za mąż za Waleriana – poganina. W noc poślubną, pod wspólną już pierzyną i dachem, Cecylia poinformowała męża, że na seks pan młody nie ma co liczyć, co więcej – na straży jej czystości stoi anioł, i jeśli Walerian też chciałby takiego anioła zobaczyć, to również – jak ona – musi zostać chrześcijaninem. Przekonany o wyższości anioła nad seksem z żoną, nawrócił się więc Walerian, zaś anioł w nagrodę nałożył im obojgu na głowy symbol czystości: wianek z lilii i róż, urwanych prosto z boskich ogrodów. Ale takich wyborów nie podejmuje się bezkarnie: wkrótce skazano ich na męczeńską śmierć. Wprawdzie rezolutna Cecylia zdążyła przekonać 400 żołnierzy, aby się nawrócili, jednak Jezus się nie zrewanżował się Cecylii za ten dobry uczynek i dziewczyna wylądowała w łaźni, gdzie miała na śmierć udusić się dymem.
Nie udusiła się jednak, wręcz przeciwnie – czuła zamiast dymu orzeźwiający wietrzyk. Trafiła więc pod miecz kata, który sam w sobie nie jest zawodem przyjaznym ludziom, a jednak bardzo chciał darować Cecylii życie, bo ona taka młoda i śliczna i szkoda mu jej było. Więc ciął, ale bez przekonania – trzy razy zabierał się do jej szyi, trzy razy kaleczył, krew sikała na prawo i lewo, a ludzie… a ludzie krew zbierali i relikwia gotowa! Po trzech dniach Cecylia zmarła, a jej ciało, w stanie dziewiczym i nienaruszonym torturami, w pozycji leżącej (jak na obrazie) znaleziono w katakumbach.
W 18-letniej Katarzynie z Aleksandrii, pięknej, bogatej i wykształconej zakochał się cesarz Maksymilian we własnej osobie – niestety bez wzajemności, ponieważ dziewczyna odrzuciła cesarską miłość, wybierając miłość do Jezusa. Jednak monarcha nie byłby monarchą, gdyby poddał się bez walki: wysłał do niej pięćdziesięciu najmądrzejszych filozofów, żeby wybili jej z głowy to całe chrześcijaństwo. Katarzyna weszła z wykształciuchami w dyskurs i tak ich przegadała, że się na chrześcijaństwo nawrócili 😊.
Oj, cesarzowi się to nie spodobało: rozgniewał się i wysłał nieudolnych filozofów na stos, a Katarzynę na śmierć głodową. Ale i z tym problemem dziewczyna sobie poradziła, bo do więzienia przylatywał codziennie gołąb i ją dokarmiał.
Cesarzowi skończyła się cierpliwość nie niezłomnej dziewicy i dołożył jej tortury: za pomocą koła najeżonego szpikulcami z żelaza łamano Katarzynie kości, smagano ją żyłami wołowymi. Dziewczyna tak bohatersko znosiła męki, że i torturujący ją żołnierze nawrócili się na chrześcijaństwo (torturowali oczywiście dalej, tyle że po chrześcijańsku). Dopiero modlitwy dziewczyny skończyły jej męki: zjawił się anioł, który koło zniszczył, ostatecznie kat ściął Katarzynie głowę. Kata nie nawróciła, nie załatwiła też żadnego innego cudu (pobłogosławiła miecz Joanny d’Arc, co jak wiadomo na niewiele się jej zdało, gdy płonęła na stosie).
Źródła:
J. Duquesne, F. Lebrette, Żywoty świętych w arcydziełach malarstwa, przeł. I. Badowska, Świat Książki, Warszawa 2009.
https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/11-25b.php3
Święta Agata (Sycylijska) – była dobrą partią do ożenku, bo pannica i bogata i piękna i ze szlachetnego domu, czyli lepszej chłop nie znajdzie. Ale Agacie nie w głowie były amory – po chrzcie, jako dojrzała i świadoma 15-latka zdecydowała, że pozostanie do śmierci dziewicą (konsekrowaną – cokolwiek to znaczy) i służyć będzie dziewictwem Barankowi Bożemu, bo nic tak nie cieszy jak nietknięty hymen. Ale nie trzeba było długo czekać na kuszenie szatana: Agacie oświadczył się namiestnik Kwincjan, którego zaloty odrzuciła, co jest oczywiste, skoro mentalnie była już poślubiona Barankowi Bożemu. Kwincjan w zemście zaaresztował ją jako chrześcijankę i oddał niedoszłą ukochaną do burdelu niejakiej Afrodyzji, aby tam Agata dostała za swoje, a mężczyźni dostali od Agaty.
Okazało się, że dziewictwo Agaty już nie cieszy jak kiedyś, więc „dziwki z niej nie będzie” – po 30 dniach terminowania w burdelu zawyrokowała Afrodyzja. Jakim sposobem Agata po miesiącu w burdelu zachowała nienaruszoną cnotę – oto wielka tajemnica wiary. Trafiła ponownie pod oblicze niedoszłego narzeczonego, który jeszcze raz postanowił nauczyć ją rozumu i skazał na tortury za chrześcijańskie poglądy religijne. Na nic się zdały modlitwy do Baranka Bożego – Agata dostała chłostę, biczowanie, przypalanie żelazem i rozkrajanie ciała nożami. Wszystko to nic, przeżyła, więc jeszcze na koniec obcęgami wyrwano jej piersi. Przeżyła. Jak? – oto kolejna wielka tajemnica wiary. Trafiła do kryminału, gdzie – rychło w czas – przyszedł do Agaty Święty Piotr we własnej osobie, z aniołkami i światłością, aby wyleczyć jej rany i zrobić nowe piersi. Przy okazji inni więźniowi skorzystali i pouciekali z więzienia, bo Piotr defoltowo otworzył drzwi, kajdany, bramy i wszystko, co było pozamykane.
Ale Kwincjan nie dawał za wygraną! Rzucić Agatę na rozżarzone węgle, nich tam skona i wreszcie będzie z nią i jej konsekrowanym dziewictwem spokój! Ale gdzie tam. Podczas tortur Agaty Sycylię nawiedziło trzęsienie ziemi. Ludzie oglądający dotychczas z upodobaniem to urocze widowisko pomyśleli, że to może być znak od Boga i skoro tak, to może jednak by Boga nie gniewać i na wszelki wypadek dziewczynę z ognia zdjąć. Agata podziękowała Bogu za wszystkie liczne łaski jakich dostąpiła (jakież to łaski? – znowu wielka tajemnica wiary) i umarła.
Kwincjan spierdolił.
Święta Agata jest patronką m.in. ludzi normalnych, czyli tych, którzy chcą się ustrzec grzechu nieczystości. Oraz, jako dziewica bez biustu – matek karmiących.
Źródła:
François Lebrette, Jacques Lebrette, Żywoty świętych w arcydziełach malarstwa, przeł. I. Badowska, Świat Książki 2005.