LUCIAN FREUD – malarz bez tabu

Lucian Freud (1922-2011) przez całe życie miał pełne ręce roboty – ściskał w dłoni albo pędzel, albo penis”, albo kobiecą pierś – czasem nawet jednocześnie, bo szybkie numerki z modelką na stojąco, gdzieś pod ścianą pracowni bardzo sobie cenił nawet jako 80-latek. Zdawałoby się, że w tym wieku można mężczyźnie co najwyżej drewnianą laskę zrobić, a mocne bicie serca poczuć na widok listonosza z emeryturą, ale gdzie tam. Lucian do śmierci hipnotyzował kobiety erudycją, dowcipem, wdziękiem. Jego status społeczny też podnosił kobiece libido:
w końcu to wnuk „tego Freuda”, ma 96 milionów funtów na koncie, sama Królowa Elżbieta grzecznie siedzi przed nim na krzesełku podczas pozowania, a supermodelka Kate Moss prezentuje mu nago ciążowy brzuch. 500 kochanek nie może się mylić: urokowi Luciana nie da się oprzeć.

Seks to jego dzika chuć, żywioł, głód. Zrobił oficjalnie 14 dzieci (nieoficjalnie 40). Gardził antykoncepcją; normalna sprawa, przecież zwierzęcy instynkt nie marnuje czasu gumki. Pewnego roku urodziło mu się troje dzieci i nie były to ani trojaczki, ani bliźniaki. Niektóre dzieci i wnuki poznały się dopiero przy jego łożu śmierci, w szpitalu.
Wykorzystały okazję, drugiej może nie być.

 

Czytaj dalej „LUCIAN FREUD – malarz bez tabu”

WYCIERACZKI I BOGINIE czyli kobiety Picassa. Marie-Thérèse Walter walczy o rękę mistrza.Część III.

Marie-Thérèse Walter

WYCIERACZKI I BOGINIE czyli kobiety Picassa. Marie-Thérèse Walter

Ona: 17 lat. Wysportowana, wysoka blondynka. Bardzo ładna. Idzie ulicą. Gada z siostrą. Śmieją się.

On: 46 lat. Niski, czarnooki, przenikliwe spojrzenie malarza. Podgląda ją zasłaniając twarz płachtą gazety, w której wydziera dziury, żeby nie wyrżnąć na ulicy. Śledzi. Wielki malarz jak skrada się za młodą dziewczyną jak szpieg z Krainy Deszczowców.

Teraz albo nigdy: „Ma pani ciekawą twarz, chciałbym namalować pani portret. Jestem Picasso”.

Ale…, ale kto to jest ten jakiś Picasso? Dlaczego mówi z takim śmiesznym akcentem? Co w nim jest?… Picasso deklaruje, że będzie w tym miejscu sterczał do skutku, aż przyjdzie. Codziennie. Godzina 18. Przyszła…

Marie-Thérèse Walter, Francuzka – kolejna miłość Pabla Picassa. „Razem dokonamy wielkich rzeczy” – wierzył. Jedyne, czego wspólnie dokonali, to poczęcie dziecka. Jednak póki co, przed wielkimi rzeczami stoją strome schody. Po pierwsze: Marie-Thérèse  jest nieletnia, a za taki romans grozi deportacja. Po drugie: Picasso jest żonaty i dzieciaty z wściekle (choć zasłużenie) zazdrosną Olgą. Ale nie ma dla Picassa ma za stromych schodów, by zdobyć kobietę, której pożąda.
Zaryzykuje, bo Marie-Thérèse  jest zbyt piękna, aby nie zaryzykować. Czasem facet nie ma wyjścia.

Czytaj dalej „WYCIERACZKI I BOGINIE czyli kobiety Picassa. Marie-Thérèse Walter walczy o rękę mistrza.Część III.”