Ich dwóch, ona jedna i mnóstwo kotów – LEONOR FINI. GATTORA.

„Przede wszystkim maluję kobiety, ponieważ maluję projekcje mnie samej. To pewne. Ponieważ interesuje mnie przede wszystkim moje ja. Kobiety to ja.” 

– Ja, czyli kto?
– „Gattora”.
– Ale co to ta gattora*? Kto to??
– To Leonor Fini (1907-1996).

Miłość i życie w trójkącie

Duży biust faluje miarowo, gdy drobna, niebyt wysoka kobieta energicznie maszeruje. „Drzwi się otworzyły i usłyszeliśmy szelest jedwabiu – opowiadał mi jej długoletni przyjaciel Richard Overstreet. – Potem zapach perfum: bardzo mocnych, ostrych, prowokujących… Była uwodzicielska w każdym calu. Mówiła wspaniale zbudowanymi zdaniami, bez chwili wahania. Jakby czytała scenariusz, który miała w głowie”.  Jej stroje są legendarne, przebiera się w maski, pióropusze, gigantyczne kapelusze, szale, poncza, nosi futro z wilków na gołym ciele, a i strojem kardynała nie pogardzi, jeśli akurat przyjdzie jej do głowy eksperyment, jak to jest poczuć się jak kardynał. Czerń, biel, czerwień. Leonor Fini żyła tak niezależnie, jak malowała.

Czytaj dalej „Ich dwóch, ona jedna i mnóstwo kotów – LEONOR FINI. GATTORA.”

Miłość i zdrada surrealistyczna – Georgette Berger i René Magritte

Georgette Berger _René Magritte

Georgette Berger i René Magritte żyli bez grama ekstrawagancji i surrealistycznego szaleństwa – rzadko zapraszali znajomych, wychodzili z domu tylko na wernisaże René, z których uciekali wcześniej niż jego goście. I tak przez 10 lat. Bo potem Magritte zakochał się w surrealistycznej artystce i modelce Sheili Legg. Ale że naprawdę, ale to naprawdę bardzo kochał również żonę i nie chciał jej zranić, więc wymyślił dokładny scenariusz, żeby żona nie nudziła się, gdy on tarza się w rozpuście z kochanką. Scenariusz okazał się niezły, tylko aktorzy źle dobrani. Malarz wtajemniczył bowiem w swój plan kolegę – belgijskiego poetę, również surrealistę Paula Colineta, który miał za zadanie opiekować się Georgette i zapewniać jej rozrywki, w czasie kiedy on wyjeżdża na romantyczne schadzki z Sheili. Przyjaciel Paul tak się przyłożył do pomocy koledze, tak dbał o dobre samopoczucie Georgette, że w końcu wylądowali razem w łóżku. W efekcie Georgette zażądała rozwodu, bo uznała, że poeta – kochanek surrealista jest fajniejszy od malarza – męża surrealisty. Gdy René dowiedział się o niewierności żony, miał czelność zrobić jej awanturę, która przerodziła się w 4-letnią kłótnię, po której Georgette i René uznali, że się jednak pogodzą. Co też się stało. I żyli długo i szczęśliwie. 🙂