KIEDY MĘŻCZYZNA BAWI SIĘ LALKAMI, czyli obsesja Oscara Kokoschki, Alma Mahler
i (niedmuchana) lalka
![](/wp-content/uploads/2018/06/pupp_hoch-2.gif)
Dawno, dawno temu….
Oscar Kokoschka miał mecenasa, a mecenas pasierbicę – turbodupę, charyzmatyczną
i wyemancypowaną Almę Mahler, wokół której zbierała się śmietanka towarzyska
i artystyczna Wiednia oraz liczni adoratorzy. Nazywano ją „muzą 4 sztuk”, bo każdy z ważnych
i licznych mężczyzn jej życia reprezentował jakąś dyscyplinę sztuki (muzyka, architektura, literatura i malarstwo).
Wdowa po uwielbianym w Wiedniu dyrygencie Mahlerze, przyjaciółka Klimta (naprawdę przyjaciółka, bo tylko się całowali), 7 lat starsza od Oskara, chociaż onieśmielała go gdy się poznali, to zakochał się w Almie od pierwszego wejrzenia. Zakochał się jak pies – obsesyjnie
i totalnie, a Alma pozwoliła się kochać (choć na swoich warunkach). Nie czekając na nic, zaraz po spotkaniu napisał do niej list z propozycją małżeństwa. Słabo się zareklamował i nisko pozycjonował, „na razie jestem biedny, więc ślub może być w tajemnicy” – pisał (Alma dostawała sporą rentę jako wdowa po Mahlerze). Odmówiła ślubu, ale ochoczo nawiązała romans, a cały Wiedeń huczał od plotek, którymi żadne z nich się nie przejmowało. Oskar miał obsesję na punkcie ślubu z Almą.
![](/wp-content/uploads/2018/06/OK_La-novia-del-viento-300x247.jpg)
Patologicznie zazdrosny malarz wystawał skoro świat pod jej domem, żeby zobaczyć, czy czasem aby kochanek od niej nie wychodzi, a że nie wychodził, bo go nie było, więc był zazdrosny o pamięć zmarłego męża (np. o maskę pośmiertną Mahlera w domu Almy). Twierdził, że bez niej nie może malować – inspirowała go, stymulowała i wspierała twórczo, miała zresztą „nosa” do dobrych artystów. Oskar pisał w listach (których naskrobał do niej w sumie 400), że jeśli za niego nie wyjdzie, on utraci swój wielki talent, a przecież na to artysta nie może sobie pozwolić, więc chciał, aby nocami go ożywiała 😉, niczym napój miłosny. Alma obiecała, że owszem, poślubi, a jakże, pod jednym warunkiem: jeśli Oskar stworzy arcydzieło. Stworzył „Narzeczoną wiatru” – na tym obrazie są razem, jako para kochanków.
![](/wp-content/uploads/2018/06/1919_frau-in-blau.jpg)
Do ślubu nie doszło, za to doszło do ciąży, którą Alma za zgodą Oscara usunęła, co przeżył jako zdradę ich czystego, wspaniałego uczucia. Alma żadnego problemu nie miała, być może usunęła i kolejną. Powoli romans wypalał się, oddalali się od siebie, Oscar zarzucał jej wewnętrzną pustkę,
a Alma uciekała od niego w podróże i napisała w swoim dzienniku, że mentalnie rozstała się z malarzem w 1914 r. Nieszczęśliwy Oscar na ochotnika zaciągnął się do wojska, w okopach dostał bagnetem w płuco i pistoletem w głowę, a gdy ledwo żywy z wojny wrócił, czekał na niego kolejny cios, bo Alma była już żoną innego mężczyzny. Można by powiedzieć, że 3 – letni romans się zakończył, gdyby nie to, że…
![](/wp-content/uploads/2018/06/Self-Portrait-with-Doll-not_detected_235836-1.jpgLarge-1-300x226.jpg)
Oscar postanowił, że skoro Alma już nie jest jego, to sobie ją zrobi i będzie ją miał. Zrobi sobie na zamówienie lalkę naturalnej wielkości, bardzo antropomorficzną, na wzór i podobieństwo boskiej Almy, z wszystkimi anatomicznymi szczegółami jej ciała
i miękkością materiału oddającego wiernie ciepło i miękkość jej ciała. Namalował szkice, osobiście zaprojektował i po pół roku lalka przyjechała. Jakież było jego zdziwienie, gdy zobaczył potworka z długimi włosami, owłosionego jak niedźwiedź polarny, w wyłupiastymi oczami, koszmarnego tak, że jego kamerdyner dostał na ten widok wylewu. W żaden sposób nie spełniała jego erotycznych pragnień, ale co robić. Zakupił paryską bieliznę
i szykowne ubrania, ubrał elegancko i żył sobie razem ze swoją „Almą”. Zabierał ją na przejażdżki i do opery, a zapewne i do sypialni. W końcu przestał „bawić się lalkami”– podczas pijackiej libacji w swoim domu, silnie pod wpływem, rozwalił lalce głowę butelką czerwonego wina. Wyzwolił się. Każdy miłosny czar kiedyś przestaje działać…
Czar mija, obsesja zostaje: pisał do niej w liście (ostatni dostała, gdy miała 70 lat), że są złączeni razem na zawsze,
w obrazie, w „Narzeczonej wiatru”.
Źródła:
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Alma_Mahler-Werfel#Romans_z_Oskarem_Kokoschk%C4%85
- http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,114757,18532596,alma-ukochana-wiedenskich-mistrzow.html
- http://niezlasztuka.net/o-sztuce/alma-mahler-i-oskar-kokoschka/
- http://czasopisma.tnkul.pl/index.php/rh/article/viewFile/4858/4955
- https://www.alma-mahler.at/engl/almas_life/kokoschka.html
Jakież to prawdziwe i straszne zarazem.
Wczoraj słyszałam, że artyści mają ciężkie życie…
Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej drobiazgowości.
Biorę to za komplement 🙂
Niesamowicie ciekawie opisana historia! Czuć, że dużo serca zostało włożone w napisanie tej opowieści. Cały blog mnie zainteresował, z ciekawością przejrzę całość 🙂
Dziękuję i zapraszam po więcej! 🙂
Nie mam pojęcia, o kim mowa, ale piszesz z jajem i pieprzem jednocześnie 🙂
Świetnie się czyta!
Niemal z zapartym tchem czytałam do ostatniej literki! Ależ to interesująca historia – uwielbiam takie „ciekawostki” 😉