W średniowieczu ludzie korzystali z uciech kąpali chętnie, biedniejsi myli się w rzekach, jeziorach i publicznych łaźniach, bogatsi w prywatnych „łazienkach”. Ale nie wszyscy.
Czysta ma być dusza, nie ciało. Kiedy Święta Jadwiga Śląska, żona księcia Henryka Brodatego, spełniła swój książęcy obowiązek i wydała na świat 7 dzieci, powiedziała „dość”. Odmówiła współżycia, złożyła z mężem śluby czystości i zaszyła się w klasztorze, żeby tam się umartwiać i zarastając brudem oddawać cześć Bogu. Wnuczka Bolesława kąpała w brudnej wodzie – tej samej, w której zakonnice myły nogi. Siebie też przy okazji nią polewała.
Bo czystość niejedno ma imię. Święta Kinga, żona Bolesława Wstydliwego, zdecydowała, że najlepiej w życiu zrobi, jak będzie się umartwiać. Miała tyko 12 lat, gdy wydali ją za mąż i już wtedy złożyła śluby czystości i nieczystości jednocześnie, czyli: zachowa dziewictwo i nie będzie się myć. Zrezygnowała więc z kąpieli (i wszelkiej radości w życiu), a swą świętą, książęcą twarz przemywała jedynie zimną wodą przy okazji komunii. Umarła dziewicą z brudną, ale ważne, że nienaruszoną waginą (a małżonek, książę Bolesław dorobił się przydomku „Wstydliwy”, żyli w małżeńskiej czystości 40 lat).
Za to królowa Jadwiga Andegaweńska kochała się w kąpielach. Dodawała do nich pachnące zioła i traktowała jako lekarstwo na niepłodność. Dobrawa, żona Mieszka I miała prywatną saunę, ze zbiornikami na wodę i piecami. Lubiła się kąpać i perfumować (zapachy wytwarzano z olejów roślinnych).
Bądźmy jak Jadwiga Andegaweńska, jak Dobrawa – myjmy ręce😊
Źródła:
- https://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/06/28/higiena-sredniowiecznych-krolowych-czy-nasze-wladczynie-smierdzialy/
- https://www.youtube.com/watch?v=uZxoy31BTGw&t=7s