ŻONA POTIFARA – nie odrzucaj żony bliźniego swego

Józef nie miał szczęścia w życiu – gdy był dzieckiem bracia przehandlowali go jako niewolnika. Z niewoli wykupił go zamożny Potifar i Józef, dzięki swoim licznym zaletom i z bożą pomocą, stał się zaufanym zarządcą całego majątku Potifara. I już Józef mógłby zacząć spokojne życie, kto wie, jak piękne, gdyby nie napatoczyła się stara Ponifatorowa, ze swoją niezaspokojoną przez męża – eunucha, seksualną chcicą. I właśnie Józefa zamierzała wykorzystać jako swoją ostatnią erotyczną deskę ratunku, chociaż mogła mieć każdego wyposzczonego przez wojnę żołnierza, a nawet przelecieć każdego księcia.

Każdego dnia kusiła go i namawiała na seks. A Józef codziennie jej seksu odmawiał i zaloty odrzucał, bo przede wszystkim bał się Boga, potem Potifara, a najmniej bał się Potifarowej. I najbardziej się tu pomylił. Pewnego pechowego dnia zaciągnęła go do łóżka, z którego się wyrwał tak szybko, że tylko jego płaszcz został w ręku niedoszłej kochanki.

Czego dobrego można spodziewać się po kobiecie, która nie dość, że jest niespełniona seksualnie z mężem, to jeszcze poniżona i odtrącona przez byłego niewolnika? Zemsta wzgardzonej kobiety jest najstraszniejsza. Oskarżyła zatem Józefa, że to on chciał ją zaciągnąć do łóżka, aby z nim cudzołożyła, a ona tak krzyczała „nie!”, tak się broniła! Na dowód wymachiwała Józefowym płaszczem. Potifar uwierzył żonie, wpadł w szał i Józef ponownie trafił w niewolę – a z więzienia faraona nikt nie wychodził żywy (w dodatku bez prawa do życia wiecznego, bo więźniów nie mumifikowano, nie mogli się więc w zaświaty przedostać i szczęścia wiecznego doznać).

I, za przeproszeniem, przejebane.

Źródła:

http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=39, Rdz 39,6-9
Regis Debray, Stary Testament w arcydziełach malarstwa, przeł. K. Arustowicz, Świat Książki.
Ludwik Stomma, Tadeusz Dominik, Kobiet czar…, Wydawnictwo Książkowe Twój Styl, Warszawa 2000.