WYCIERACZKI I BOGINIE, czyli kobiety Picassa (modlitwa DORY MAAR: „Po Picassie, Bóg”)

Pablo Picasso

DORA MAAR

Picasso ma 54 lata, żonę w separacji, kochankę, syna z prawego łoża i córkę z nieprawego, a przede wszystkim apetyt na więcej seksu i miłości.  Dora Maar pcha się na trzecią.

Czarnowłosa piękność przy kawiarnianym stoliku bawi się w męską grę – kładzie na stoliku dłoń w rękawiczce w haftowane róże, rozszerza palce i wbija pomiędzy nie nóż. Kiedy krew przy skaleczeniu plami „róży kwiat”, Picasso obserwujący z zachwytem tę scenę, prosi o zakrwawioną rękawiczkę na pamiątkę. Kicz na miarę kolejnej komedii romantycznej – tam Picasso rzuciłby się na ratunek, tratując kelnera i wylewając na siebie gorącą zupę, aby tylko uratować damę w opałach. Ale to nie on. On myśli tylko o sobie. Dziewczyna to kolejna zabawka, którą wyrzuci do śmieci, gdy się znudzi – Dora Maar. Ale najpierw tę drogą zabawkę doszczętnie zniszczy.

28 lat. Zdolniacha. Zanim poznała Picassa również z sukcesem malowała. Zanim… Lewicowa wojowniczka i artystka. Muza surrealistów. Wychodziła na miasto i fotografowała z reporterskim zacięciem to, czego nikt nie chciał oglądać: biedaków, kaleki, brzydotę. Nowatorskie ujęcie tematów, tak jak i jej zainteresowanie fotografią artystyczną, fotomontażem, światłocieniem było wówczas mało popularne. Pionierka. Gejzer intelektu, Picasso „tylko z nią mógł porozmawiać jak z mężczyzną”, z żadną inną.  I to po hiszpańsku! No, takiej to jeszcze nie miał.

Zakochał się, bo kobiecie która ma wszystko trudno się oprzeć. Lepszej nie znajdzie – miał z nią emocjonalne i intelektualne porozumienie. Dlaczego więc Wielki Geniusz (dorobił się już tego przydomka) traktował ją gorzej niż którąkolwiek ze swoich kobiet?

Dora była muzą, kochanką, modelką, reporterką, która utrwalała na kliszy życie Picassa. Ze swojego zrezygnowała, bo on tak chciał. W zamian dostała elektrowstrząsy, upokorzenia i bicie (tak jest, Picasso ją bił).

Inspirowała go gdy płakała. W prawdziwym życiu rzadko płakała, bo z płaczącymi, smutnymi mimozami Picasso się nie zadawał. A chorowała na depresję, którą to depresję i melancholię Pablo z uciechą malował. Jako jedyna z jego kobiet akceptowała „deformację twarzy”, rozumiejąc, że to niezbędne, malarskie doświadczanie. A co Mistrz na to?

„– Nie jesteś piękną kobietą. Nie jestem w stanie malować cię, kiedy jesteś normalna. Jak płaczesz, wtedy tak, bo wtedy robisz się śmieszna, a mnie to bawi i cieszy. Nie jesteś kobietą zdolną kogokolwiek zainspirować, by oddał twoje piękno. Jesteś kobietą, której szkice okazują się bezużyteczne. A poza tym, co za brak harmonii. Wypełniasz sobą całe płótno!”

Na wypadek, gdyby Dorze pozostały resztki godności osobistej i wiary w siebie Picasso przypominał dziewczynie jak mantrę:

„Ty mnie już nie pociągasz”

Niby nie pociąga, ale uprawiają seks, bo w jakiś chory sposób niezrównoważenie emocjonalne Dory podnieca Picassa. Wtedy też ją bije. Hiszpański macho czerpie satysfakcję, że zdominował „taką silną kobietę”. Równolegle oszukuje Marie-Thérèse, która stanowi całkowitą antytezę Dory, a jej życie ocieka spokojem i harmonią.  Wprawdzie Dora i Marie-Thérèse wiedzą o sobie, ale każda z nich uważa, że jest tą jedyną. Nie spotykają się, ponieważ Picasso, genialny strateg, wyznaczył Marie-Thérèse dni i godziny odwiedzin, poza którymi ma się nie pokazywać, więc karnie waruje u jego drzwi o wyznaczonym czasie. Dora jest wzywana telefoniczne, jak call girl. I jak call girl przybiega na zawołanie.

Dora i Marie-Thérèse rywalizowały o rękę Picassa dosłownie – pobiły się o niego. Zmusiły go, aby się zdeklarował, którą kocha. Dziewczyny spoliczkowały się, wysportowana Marie-Thérèse uderzyła Dorę tak, że Dora wylądowała na drzwiach. Wybrał Marie-Thérèse, bo „przecież wiadomo doskonale, że kocham Marie-Thérèse”. Jasna sprawa, że żyjąc z Dorą, kocha Marie-Thérèse. Podwójne zwycięstwo. Nawet potrójne, bo u Picassa też wtedy przegrała:

„Przestałem ją kochać, kiedy objawiła mi się jako zwykła kobieta, walcząca na moich oczach o mnie. A to widziałem już tyle razy wcześniej. Nie ofiarowała mi nic nowego. Po raz pierwszy Dora nie zadziwiła mnie” 

A Dora chorowała – ataki gniewu przeplatała stanami rozpaczy. Mistrz nie chce znosić tej histerii i chociaż naprawdę podziwia urodę dziewczyny, ceni intuicję artystyczną (genialna Guernica nosi ślad Dory jako modelki i „konsultantki”), nie chce już jej w swoim życiu.

Czas się pozbyć problemu, da się ją do szpitala, niech tam zrobią z nią byle co, nieważne. Elektrowstrząsy też mogę być, wszystko jedno, byle się od niego odczepiała.

„U Królowej Tybetu stwierdzono delirium tremens, manię prześladowczą, schizofrenię i postępującą paranoję. Pastylki, elektrowstrząsy i izolacja dokonały reszty. Wałek z bawełnianej ścierki pozwalał uniknąć przegryzienia języka lub pęknięcia szczęki. Ale czasem nie zdawał się na wiele i krew leciała jej strumieniami z ust. Uważano, że elektrowstrząsy można aplikować kobietom dopiero po „40”, a ona miała 38 lat.
– Nie ma znaczenia – mówił na to Wielki Geniusz. – Ona musi absolutnie o wszystkim zapomnieć. Zapomnieć o mnie! Wszystko mi jedno. Poza tym ona już nigdy nie będzie nikogo obchodzić. Nie jest dla mnie nic warta, nic mi już po niej.

Dora ochrzciła siebie „Królową Tybetu” kiedy w chorobie nie wiedziała, jak się nazywa.

Po rozstaniu żyła samotnie przez 50 lat. Trochę pracowała. Przeżyła nawrócenie religijne na katolicyzm i pałętała się  między domem pełnym zakurzonych pamiątek po Geniuszu, a kościołem pełnym Boga. Jej modlitwa brzmiała: „Po Picassie, Bóg”.

Po 8 latach związku na arenie pojawia się nowa miłość Picassa.
Mistrz ma 63 lata, żonę, 2 kochanki, ślubnego syna i nieślubną córkę. Nadal mało 😊 Francoise Gilot pcha się na czwartą.

Źródła:

http://www.pablo-ruiz-picasso.net/theme-doramaar.php
https://facet.onet.pl/dziewczyny/dora-maar-kobieta-ktora-nie-plakala-dla-picassa/dz65tge

 

WYCIERACZKI I BOGINIE czyli kobiety Picassa. Marie-Thérèse Walter walczy o rękę mistrza.Część III.

Marie-Thérèse Walter

WYCIERACZKI I BOGINIE czyli kobiety Picassa. Marie-Thérèse Walter

Ona: 17 lat. Wysportowana, wysoka blondynka. Bardzo ładna. Idzie ulicą. Gada z siostrą. Śmieją się.

On: 46 lat. Niski, czarnooki, przenikliwe spojrzenie malarza. Podgląda ją zasłaniając twarz płachtą gazety, w której wydziera dziury, żeby nie wyrżnąć na ulicy. Śledzi. Wielki malarz jak skrada się za młodą dziewczyną jak szpieg z Krainy Deszczowców.

Teraz albo nigdy: „Ma pani ciekawą twarz, chciałbym namalować pani portret. Jestem Picasso”.

Ale…, ale kto to jest ten jakiś Picasso? Dlaczego mówi z takim śmiesznym akcentem? Co w nim jest?… Picasso deklaruje, że będzie w tym miejscu sterczał do skutku, aż przyjdzie. Codziennie. Godzina 18. Przyszła…

Marie-Thérèse Walter, Francuzka – kolejna miłość Pabla Picassa. „Razem dokonamy wielkich rzeczy” – wierzył. Jedyne, czego wspólnie dokonali, to poczęcie dziecka. Jednak póki co, przed wielkimi rzeczami stoją strome schody. Po pierwsze: Marie-Thérèse  jest nieletnia, a za taki romans grozi deportacja. Po drugie: Picasso jest żonaty i dzieciaty z wściekle (choć zasłużenie) zazdrosną Olgą. Ale nie ma dla Picassa ma za stromych schodów, by zdobyć kobietę, której pożąda.
Zaryzykuje, bo Marie-Thérèse  jest zbyt piękna, aby nie zaryzykować. Czasem facet nie ma wyjścia.

Czytaj dalej „WYCIERACZKI I BOGINIE czyli kobiety Picassa. Marie-Thérèse Walter walczy o rękę mistrza.Część III.”

WYCIERACZKI I BOGINIE, czyli kobiety Picassa (rosyjska idiotka – Olga Khokhlova).

WYCIERACZKI I BOGINIE, czyli kobiety Picassa (OLGA KHOKHLOVA)

Olga Khokhlova, tancerka drugiego planu w rosyjskim balecie zostanie na 37 lat aktorką pierwszego planu w teatrze życia Picassa.

Picasso ma 35 lat, sukcesy malarskie i finansowe na koncie, kilka nieudanych romansów i potrzebuje kobiety.
Olga ma 25 lat, jest ładną, dystyngowaną, dość ograniczoną mieszczką ze szlacheckimi pretensjami i religijnymi zasadami dziewicy.

Napalona na dużą rolę w balecie (której nigdy nie dostała) oraz zafiksowana na pozycję społeczną, wiąże nadzieje na eleganckie życie z Pablem, który cieszy się już zasłużoną sławą. Facet rokuje, tylko trzeba go zmienić 😉 Już ona go zmieni jak należy, a wtedy oboje będą szczęśliwi i będzie jak być powinno. Już ona wie najlepiej jak. Na początek go ubierze, bo doprawdy,  ten kaszkiet! Sandały! I maniery cygana! A „malowidła”?! – gdyby zobaczyła swoją „kubistyczną twarz” przeraziłaby się. Więc Picasso maluje ją tak, by się jej podobało. Zmienia też malarski kitel i czapkę na smoking i melonik, zakłada haftowaną kamizelkę torreadora.

Olga wygrała pierwszą rundę.

Czytaj dalej „WYCIERACZKI I BOGINIE, czyli kobiety Picassa (rosyjska idiotka – Olga Khokhlova).”

WYCIERACZKI I BOGINIE czyli kobiety Picassa (FERNANDA OLIVIER)

PABLO PICASSO

„Twórca i niszczyciel”.
Niezrozumiany Geniusz osaczony przez kobiety wskakujące mu do łóżka.
Damski bokser.
Erotoman.
Mizogin.
Miłośnik zwierząt, które wchodziły do pracowni kiedy chciały.

Kochliwy, uroczy malarz, zakochany w swoich dzieciach.
Ofiara własnych uczuć i emocji względem kobiet, których nie sposób kontrolować.
Malarz potrzebujący muzy.

Cokolwiek by nie powiedzieć o tym, jak kochał i żył Picasso będzie to zarazem prawdą i kłamstwem; wokół malarza narosło zbyt wiele mitów, by dokopać się do jednej, obiektywnej prawdy.
I dlatego każdy może mieć „swojego Picassa”, takiego, jakiego chce 🙂

Od opowieści o Fernandzie Olivier rozpoczynam cykl Kobiety Picassa, czyli „wycieraczki i boginie” – tak je dzielił.  Czytaj dalej „WYCIERACZKI I BOGINIE czyli kobiety Picassa (FERNANDA OLIVIER)”