JAK WYKASTROWAĆ MĘŻCZYZNĘ, czyli Samson i Dalila

Jak wykastrować mężczyznę, czyli Samson i Dalila

„Jałowa byłaś, ale wnet syna urodzisz, a w dodatku supermena. Będzie dobrze.” – oświadczył kobiecie dostojnie anioł. „Ale nie za darmo! – zastrzegł. Pić nie możesz, ani ty, ani syn”. Abstynencja to niska cena za chwałę, więc kobieta urodziła siłacza, Samsona (co znaczy „Słoneczko”). Chłopak miał być wybrany, namaszczony, wyjątkowy. A był równie silny, co głupi i szczególnie tracił głowę dla bab.

Obdarzony nadludzką siłą walczył z wrogami Izaraelitów – Filistynami. Gdy „opanował Samsona duch Pana”, zabijał, podpalał, mścił się i niszczył – a wszystko w imię boże. Facet był nie do zajebania, póki nie spotkał delikatnej kobietki. W dodatku prostytutki! – bo to są kobiety czynu. Skuteczne w każdym działaniu, nie tylko w swoim głównym fachu. Samson zakochał się w Dalili, Filistynce, pięknej femme fatale. Choć prostytutka to zawód, a dziwka to usposobienie – Dalila łączyła w sobie oba typy i na swoje nieszczęście przygłupi Samson pokochał prostytutkę, a zabiła go dziwka. Wrogowie Samsona zaproponowali bowiem Danili spore pieniądze, jeśli odkryje i zdradzi im tajemnicę jego siły. Ukochana propozycję przekupstwa przyjęła i wykorzystując atrybuty kobiecości oraz liczne swe umiejętności próbowała wyciągnąć z Samsona informację, co też należy zrobić, aby go pokonać.

Samson sprytnie ją okłamywał, wyjawiając, że bondage linami albo powrozami go na pewno ujarzmi i wtedy stanie się słaby i beznadziejny jak wszyscy. Za każdym razem gdy Dalila „odkrywała” tajemnicę supermocy ni stąd ni zowąd zjawiali się wrodzy Filistyni, już zacierający ręce, by go pojmać. Samson wtedy triumfalnie wyzwalał się z więzów i tak w kółko. I wcale mu nie przeszkadzało, że wrogowie napadają go dokładnie wtedy, gdy się wygadał przed ukochaną. Dalila robiła co mogła, by zarobić swoje srebrniki – wprawdzie Biblia nie opisuje jej sztuczek dokładnie, wiadomo jednak, że koronnym jej argumentem było manipulacyjne i żałosne „bo ty już mnie nie kochasz!!” (skoro mi prawdy nie mówisz).

Samson lwa gołymi rękami zabił jak muchę, bramę miejską z ziemi wyrwał jak kartofla, nogi dotknięciem palca ludziom łamał i wszystko wytrzymał, ale babskiego biadolenia i marudzenia nie wytrzymał! Wyczerpywało go to śmiertelnie. Skapitulował i się wygadał: „chodzi o włosy”. Dalila przytuliła Samsona, uśpiła na swoich kolanach, zawołała Filistynów, przeliczyła kasę. Zgadzało się. Filistyni obcięli mu włosy, tym samym kastrując z całej nadludzkiej siły. Potem wyłupili mu oczy i uwięzili (zmuszając do upokarzającej roboty we młynie). Tylko z tej radości nikt jakoś nie pomyślał, że ogolić głowę to nie to samo, co wyłysieć. Samson odczekał więc ile trzeba, aby włosy odrosły i podstępnie poprosił, aby pozwolono oprzeć mu się o kolumny na których opierał się dom. Zawczasu poprosił Boga o powrót męskiej siły, ponieważ już miał w zanadrzu plan: zemści się zabijając siebie i wszystkich wokół – niech się to wszystko skończy. Bóg przystał na tę humanitarną prośbę i tak to Samson zakończył swój żywot – obalając kolumny podpierające dom zburzył go, pogrzebał trzy tysiące ludzi i siebie. Losy Dalili pozostają tajemnicą.

Źródło:
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1149

2 uwag do “JAK WYKASTROWAĆ MĘŻCZYZNĘ, czyli Samson i Dalila

Komentarze są wyłączone.