SEX NA AMFORACH, czyli fellatio, cunnilingus i wino

Seks (oralny też) już w antyku figurował nieskromnie na malowidłach ściennych, freskach  i przedmiotach codziennego użytku, ponieważ uznwano go za jedną z podstawowych potrzeb człowieka i element zwykłego życia.

W Indiach, ojczyźnie Kamasutry księga barwnie opisuje radości związane z masażem ciała, który zakończony jest pieszczotami oralnymi partnera i często zastępuje tradycyjny stosunek. Traktowano go jako rarytas i smaczek.

W kraju Inków odnaleziono wazy ozdobione rysunkami kochających się oralnie par.

W Egipcie, Królowa Kleopatra słynęła z upodobania do fellatio, podobno potrafiła podczas jednej nocy wypieścić oralnie około 100 mężczyzn, czym zyskała sobie przydomek „otwartousta”. Ponoć przez całe życie uprawiała seks z 1000 mężczyzn. Nie ukrywała się w pałacu, tylko bezwstydnie i entuzjastycznie oddawała się przyjemnościom w miejscach publicznych. W końcu, kto królowej zabroni?

W Rzymie, rozpustnica Messalina, żona cesarza Klaudiusza, wynajmowała pokój w domu publicznymi i frymarczyła swoim ciałem jako prostytutka incognito. Kiedyś ponoć rywalizowała z zawodową prostytutką o to, która z nich w ciągu jednej nocy będzie miała więcej mężczyzn – wygrała Messalina z wynikiem 25.

W Chinach natomiast Cesarzowa z dy­na­stii Tiang – Wu Chu domagała się hołdu poprzez cunnilingus (jako dodatek do listów uwierzytelniających). Nic dziwnego, wierzono, że cunnilingus zapewnia wieczną młodość.

W starożytnych Pompejach pozostało do dziś wiele malowideł o erotycznym charakterze, niektóre nawet ze wskazówkami („lente impelle”, czyli posuwaj powoli). Domy publiczne funkcjonowały wówczas legalnie (karalne było cudzołóstwo, nie prostytucja), kobiety więc reklamowały śmiało swoje usługi na murach miejskich, podając swoje imię i cenę za usługę. Panowie również ochoczo chwalili się swoimi umiejętnościami, opisywali swoje wyczyny, umiejętności, ofiarność i podawali cenę. Takie ogłoszenia były powszechne. Podstawowe usługi seksualne były bardzo tanie. Górna stawka wynosiła kilkakrotnie więcej, niż dobre wino.

Wizerunki sztuki erotycznej były równie popularne jak ogłoszenia. Malowidła przedstawiały głównie prostytutki podczas odważnego seksualnego aktu (nie tylko oralnego), w różnych pozycjach. Starożytni mieli poczucie humoru i wiele przedmiotów

Bożek Priap

codziennego użytku ozdabiali humorystycznymi, erotycznymi motywami – bo dlaczego nie napić się z filiżanki, z której wysuwa się penis? Czy napój nie może smakować lepiej?

Ogromnej wielkości penisy ozdabiały domy, „na dobrą wróżbę” (jak penis nad sklepem) albo przestrogę. Popularny motyw bożka Priapa dawał nadzieję na płodność.

Na malowidłach na greckich wazach, amforach itp. widać też często również seks analny – odnoszący się – być może – do zdarzeń i sytuacji podczas orgii i przedstawiający wizerunki osób, które w zabawach uczestniczyły. Taki antyczny facebook.

I tak aż do dziś.

Żródła:
http://www.newsweek.pl/galerie/antyczna-pornografia-newsweek-pl,104522,1,1.html
http://nobowiepani.pl/2016/12/29/seks-oralny/:

Pompeje – seks w każdej tawernie


http://www.national-geographic.pl/traveler/kierunki/pompeje-w-objeciach-wenus
https://kobieta.wp.pl/wynaleziono-go-juz-w-starozytnosci-historia-seksu-oralnego-5982726157140609a
http://on.interia.pl/seks-i-zwiazki/partnerstwo/news-krotka-historia-seksu-oralnego,nId,449298